Targi dla gastronomii, lodziarni i pizzerii
Targi FOOD-to-GO już po raz trzeci odbyły się w Gdańsku, a po raz pierwszy w Amber Expo, tuż obok PGE Arena. Dotychczasowe dwie edycje miały miejsce w hali sportowo-widowiskowej gdańskiej AWFiS. Była ona jednak zbyt mała jak dla ponad 50 wystawców, a także dojazd i parkowanie samochodów wbrew pozorom były trudniejsze. Obecne warunki targowe są o wiele lepsze. Chwalą je sobie zarówno wystawcy, jak i zwiedzający.
Na dwudniowych targach, które odbyły się w dniach 5-6 lutego prezentowane były najnowsze trendy w gastronomii. Tym razem z uwagi na więcej wystawienniczego miejsca rozszerzono nieco ofertę wystawców poprzez wprowadzenie Salonu BALT ROOM. Można było w nim znaleźć ofertęwyposażenia ośrodków wypoczynkowych, pensjonatów, kwater prywatnych i hoteli. Ich właściciele niemal z całego Pomorza specjalnie przyjechali na targi, aby wybrać coś przydatnego do swojej usługowej i handlowej działalności.
W opinii Małgorzaty Trzebuniak, kierownik działu marketingu organizatora targów, głównie zadbano o to, aby oferta prezentowana podczas tego wydarzenia była atrakcyjna oraz spełniła oczekiwania branżowych gości. A więc dla gastronomii, lodziarni, pizzerii, barów szybkiej obsługi i cateringu.Dlatego nie brakowało sprzętu i wyposażenia gastronomicznego, produktów i półproduktów spożywczych, opakowań i środków czystości niezbędnych w każdym lokalu jak i pensjonacie.
Postawiono również na żywność regionalną, z udzielanymi na miejscu podpowiedziami, jak jąwykorzystać w restauracyjnym menu.
Na targach FOOD-to-GO Gdańsk 2013 swoje produkty prezentowali nie tylko profesjonalni dostawcy dla gastronomii, ale i regionalni producenci zdrowej żywności oraz lokalne stowarzyszenia.
- Naszym celem, jak powiedziała Małgorzata Trzebuniak, jest promocja tradycyjnej żywności stanowiącej o niepowtarzalności i oryginalności danego regionu i tym samym przyciągającej turystów z różnych zakątków Polski oraz z zagranicy. Przykładem tego była prezentacja Stowarzyszenia Kobiet Zgorzałego i regionu gminy Stegna, której mieszkanki na miejscu przyrządzały i piekły placki ziemniaczane, częstując nimi licznych targowych gości.
Oddzielne stoisko miało Polskie Stowarzyszenie Przetwórców Ryb z Koszalina, które w ramach wykładów udowadniało, że cudze chwalimy, a swego nie znamy. Czyli popularnie i naukowo podczas prelekcji mówiono o zasobach ryb pływających w Bałtyku. Wiele uwagi poświęcono także zdrowotnym aspektom spożywania ryb.
Oddzielnie odbywały się także pokazy nowoczesnych technik w polskiej kuchni. Dotyczyło to przygotowywania zup, lekkich sałatek warzywnych oraz sosów. Naszą uwagę zwróciło urządzenie służące do wyrobu różnych kształtów makaronu. W masowej gastronomi takie urządzenie jest wręcz niezbędne, bo sami dobieramy odpowiednie składniki i jesteśmy pewni, że finalny produkt jest smaczny i świeży. Jest on też o połowę tańszy w porównaniu do kupowanego w sklepach makaronu.
Już pierwszego dnia targów ustanowiony został rekord Polski w pieczeniu kebaba w ilości aż 300 kg.
Wyjątkowym blokiem tematycznym było także wykorzystanie potraw bez glutenu w menu restauracji. Opowiedziały o tym przedstawicielki Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. Kucharze z gdyńskiej restauracji Trio odpowiedzieli na pytanie, dlaczego w zbiorowym żywieniu warto wzbogacić menu o potrawy bez glutenu. Bo coraz więcej ludzi wymaga takiej diety i o nich też trzeba pamiętać.
Wła-49
Fot. Włodzimierz Amerski