Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Jubileuszowy koncert Czerwonych Gitar

Złoty koncert w Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku rozpoczął się w sobotę 14 marca od projekcji kilkunastominutowego filmu obrazującego historię członków zespołu wokalno-muzycznego Czerwone Gitary. Dowcipnymi narratorami do prezentowanych zdjęć archiwalnych byli - perkusista Jerzy Skrzypczyk i gitarzysta Jerzy Kosela.

 

55

 

Widzowie siedząc w skupieniu w wypełnionej po brzegi sali koncertowej dowiedzieli się z ekranu m.in., że wszystko zaczęło się pół wieku temu w gdańskim Cristalu, gdzie zafascynowani muzyką The Beatles Jerzy Kosela i Henryk Zomerski, powołali do życia zespół grający na czerwonych gitarach.

Wtedy przez prekursorski zespół „Pięciolinie” przeszło wielu muzyków, późniejszych członków Czerwonych Gitar. Dwaj z nich Seweryn Krajewski i Jerzy Skrzypczyk mieli na początku ciężkie czasy, bo kategorycznie zabronione im było granie bigbitu jako uczniom Szkoły Muzycznej w Gdańsku. Musieli występować pod pseudonimami.

Kłopot sprawił im Jerzy Kosela, bo wymyślił hasło - Gramy i śpiewamy najgłośniej w Polsce. I właśnie ono tę dwójkę - Krajewskiego i Skrzypczyka zgubiło, bo na jeden z koncertów udał się dyrektor gdańskiej szkoły muzycznej. Postanowił zobaczyć, kto gra i śpiewa najgłośniej w Polsce? I ze zdziwieniem w występującym na scenie zespole dostrzegł dwóch swoich uczniów. Uchwałą rady pedagogicznej zostali oni zawieszeni w prawach ucznia na... dwa wakacyjne miesiące.

Natomiast Henryk Zomerski najlepszy gitarzysta basowy, wraz z Koselą współzałożyciel zespołu, uciekając przed wojskiem, na koncertach chował się w skrzyniach pod perkusją. Ale i tak generałowie go dopadli.

W 1966 roku Czerwone Gitary w dwa dni sprzedały nową płytę pt. „To znowu my” w ilości 160 tys. egzemplarzy, co było swoistym rekordem. W 1967 roku odszedł od zespołu Juras Kosela, a jego obowiązki przejął Krzysztof Klenczon. Powstają nowe utwory, w szybkim czasie stając się przebojami. Zespół wydaje koleją płytę pn. „Czerwone Gitary nr 3” i sprzedaje w 350 tys nakładzie. Zyskuje ona status złotej płyty.

W Cannes położonym na francuskim Lazurowym Wybrzeżu członkowie zespołu odebrali nagrodę Midem za  największe nakłady i sprzedaż płyt w swoim ojczystym kraju. Odebrali ją wraz z... Beatlesami. Od tego czasu Czerwone Gitary zaczyna się nazywać polskimi Bitelsami. Mają podobne fryzury i ubrania. Brytyjczycy mieli spółkę Lennon - McCartney, a Polacy podobne Krajewski - Klenczon.

 

89

 

Gitarzystę Benka Dornowskiego (który na koncercie też rozdawał autografy, zdjęcie powyżej) porównywano do George Harrisona. Perkusista Jerzy Skrzypczyk za 65 tys. zł, tj. za wynagrodzenie z 270 koncertów (przy średniej pensji 240 zł), kupił takie same bębny na jakich grał Ringo Starr z Beatlesów.

Niemal wspólne czasowo były tragiczne śmierci Johna Lennona i Krzyśka Klenczona.

Polski zespół rodem z Trójmiasta w byłej NRD zaczął odnosić sukcesy, sprzedając tam aż milion płyt.

W roku 1991 w ramach 25-lecia zespołu, planowali tylko 36 koncertów, ale w okresie 6 lat zagrali ich 500. Gościnnie grał z nimi Jerzy Kosela, ale 18 lat temu odszedł Seweryn Krajewski.

Co do nagród, to w 2000 roku zostali laureatami plebiscytu tygodnika Polityka jako najlepszy polski zespół XX wieku. W 2001 roku w Niemczech w hali Oberhausen zagrali koncert dla 14 tys. widzów. Był to ich rekord halowy. W 2013  roku zagrali tam po raz czwarty.

W kwietniu 2003 roku po raz pierwszy zagrali w Pałacu Zjazdów na Kremlu w Moskwie. A w 2004 reprezentowali Polskę na wielkim koncercie z okazji wejścia Polski do Unii Europejskiej. W lipcu 2005 świętowali 40-lecie zespołu w Operze Leśnej w Sopocie, gdzie marszałek województwa pomorskiego wręczył im statuetkę Gryfa Pomorskiego. Powtórzyli ten koncert w roku następnym w Sali Kongresowej w Warszawie. Otrzymali tam Marmurowy Krążek za największą ilość sprzedanych płyt w historii polskiej fonografii.

 

119

 

W kwietniu 2009 roku odbyli w Niemczech 19 krotną trasę promując nową płytę. A w 2010 roku w Moskwie zorganizowano im koncert z okazji 45-lecia istnienia zespołu. W kwietniu 2011 roku pochowali Henryka Zomerskiego, współzałożyciela zespołu. Niedawno zagrali dwa koncerty symfoniczne, pierwszy w Sali Kongresowej, drugi w Zabrzu.

W 50 letniej historii zagrali około 5 tys. koncertów, wydali 14 albumów, łącznie z 280 piosenkami. Rekordzistą jest perkusista Jerzy Skrzypczyk, grający w większości koncertów. I właśnie on na koniec biograficznego filmu podziękował wszystkim współtwórcom zespołu, muzykom, których łącznie było szesnastu.

 

143

 

Kilku z nich siedziało w pierwszych rzędach i w drugiej części koncertu zostało poproszonych na scenę. Byli to Wojciech Hoffmann, Ryszard Kaczmarek, Arkadiusz Malinowski i Jan Pospieszalski, który nawet chwycił za gitarę.

Czerwone Gitary w jubileuszowym koncercie wystąpiły w składzie: Juras Kosela, Marcin Niewęgłowski, Dariusz Olszewski, Jurek Skrzypczyk, Mieczysław Wądołowski, Arkadiusz Wiśniewski.

 

28

 

Nadmieńmy jeszcze, że po pierwszej części koncertu członkom zespołu wręczono kilka nagród. Pierwszą w asyście Romana Stinzinga wręczyła członek zarządu województwa pomorskiego Hanna Zych-Cison (na powyższym zdjęciu). Odczytała ona list gratulacyjny przekazany przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, który napisał m.in. „Czerwone Gitary, to jeden z największych fenomenów naszej estrady. To kamień milowy w dziejach naszego rocka. To wielka wspólnota pokoleniowa. Piękne melodie i słowa nucili wszyscy Polacy, a wraz z nimi rzesza fanów zza granicy. Czerwone Gitary udowodnili, że muzyka popularna w tym również bigbit mogą stać na wysokim poziomie artystycznym i dostarczać wiele dobrej zabawy, głębokich wzruszeń, zarówno bardzo młodym jak i tym trochę mniej młodym. Byliśmy i nadal jesteśmy im za to wdzięczni. Zwłaszcza ci, którzy przeżywali swoją młodość za żelazną kurtyną. Dzisiaj w wolnej Polsce utwory Czerwonych Gitar cieszą się dużym uznaniem. Sięgają po nie wykonawcy urodzeni po 1989 roku. Proszę przyjąć moje gratulacje z okazji waszego złotego jubileuszu. Niech czar nieprzemijającej młodości jakim urzekają piosenki Czerwonych Gitar wciąż napełnia radością i pogodą serca wasze i serca waszych fanów”.

 

172

 

Czerwone Gitary zostały uhonorowane przez minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Małgorzatę Omilanowską, marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka, prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka, prezesa ZAIKSu Marka Hojana i dyrektora generalnego ZAIKSu Krzysztofa Lewandowskiego oraz fundację im. Krzysztofa Dzikowskiego (na powyższym zdjęciu, autora tekstów).

 

61

 

Nagrodę muzykom wręczył także wójt gminy Przywidz Marek Zimakowski, który poinformował, że w Przywidzu powstanie bulwar Czerwonych Gitar. Nagrodę w postaci małych rozmiarów gitary klasycznej, oczywiście koloru czerwonego, wręczyli koledzy po fachu, czyli grupy Żuki.

Jubilaci podziękowali za wszystkie otrzymane wyróżnienia i zaśpiewali piosenkę „Wszystkim, którzy o nas pamiętają”. Tym skończyła się część pierwsza.

Najbardziej wzniosły był moment, kiedy wykonywano utwór napisany przez Krzysztofa Klenczona dla swojego ojca Czesława - „Biały krzyż”. Cała ;publiczność podniosła się z siedzących miejsc, bo zespół zadedykował go wszystkim Żołnierzom Wyklętym. Jerzy Skrzypczyk napisał też piosenkę „Jeśli tego chcesz”, która ma zwrócić uwagę, na podobno lekko zaniedbanych... perkusistów.

 

124

 

Po przerwie zespół powrócił na scenę i zaczął od zaprezentowania kilku piosenek z najnowszego albumu „Czerwone Gitary Jeszcze raz”. Fani usłyszeli utwory: „Czerwona gitara”, „Coś przepadło” czy „ Trochę przed wieczorem”.

Na najnowszym krążku znalazł się także dotąd niepublikowany utwór Klenczona pt. „Samotny Cygan”. Piosenka została zadedykowana siostrze muzyka - Hannie, która była wśród publiczności. W naszej ocenie, przy dodatkowych dźwiękach gitary klasycznej, był to jeden z najlepszych utworów wykonanych tego jubileuszowego wieczoru.

 

184

 

Dla członków zespołu zakończył on się długo trwającym składaniem własnych podpisów na najnowszym krążku i książce Romana Stinzinga pt.  „Czerwone Gitary wczoraj i dziś. Złoty jubileusz 1965 – 2015”.

 

201

 

Liderowi zespołu Jerzemu Skrzypczykowi, w asyście Hanny Klenczon, siostry Krzysztofa, przypadł zaszczyt pokrojenia na równe porcje dużego tortu z jubileuszową dedykacją.

 

Wła-49

Fot. Włodzimierz Amerski

opal copy