Recenzja ksiązki „Powiedz, że mnie kochasz mamo”
Ku pokrzepieniu zranionych serc.
Jak pokonać złe wspomnienia.
Gabi, bohaterka powieści „Powiedz, że mnie kochasz mamo” mieszka w urokliwym zakątku na Mazurach. Jest szczęśliwą żoną odpowiedzialnego, czułego i wrażliwego mężczyzny, matką dwóch urządzonych już w życiu wspaniałych synów, babcią rezolutnych wnuczek, ale kobietą pełną kompleksów i lęków. Największym „cierniem” są złe wspomnienia z dzieciństwa. Ta kobieta z ciężkim bagażem życiowych doświadczeń to niemal podręcznikowe DDA, czyli Dorosłe Dziecko Alkoholika. Doświadczyła przemocy fizycznej i psychicznej nie tylko ze strony ojca brutala i pijaka, ale też surowej, obojętnej i zimnej uczuciowo matki. Dlatego od dawna zmaga się z poczuciem braku zrozumienia, akceptacji, miłości obojga rodziców i z trudem odbudowuje utracone w dzieciństwie poczucie własnej wartości.
W tej powieści amatorskie psychologizowanie o Gabi 1 i Gabi 2 oraz banalne stwierdzenia typu: „nie da się uciec od przeszłości" przeplatają się ze scenami, które wywołują wzruszenie i ściskają za gardło.
Odniosłam wrażenie, że wyidealizowane (?!) życie dorosłej Gabi, w zamyśle autorki ma wynagrodzić jej traumy z dzieciństwa. Ten dydaktyzm może irytować, ale na pewno pozwoli wielu czytelniczkom identyfikować się z powieściową bohaterką. Nie trzeba być bowiem DDA, by mieć żal do rodziców za brak czasu i czułości czy faworyzowanie rodzeństwa młodszego lub starszego w zależności od naszej pozycji w rodzinnej hierarchii.
Opowieść o losach Gabi z Mazur można potraktować jak literaturę „ku pokrzepieniu zranionych serc” i wskazówkę, że warto skorzystać z pomocy fachowców. Może opisy sesji u psycholożki i jej rady dla Gabi, niczym artykuły z prasowych rubryk pomogą innym „poranionym” w leczeniu traum z mniej lub bardziej dramatycznego dzieciństwa.
Powieść jest debiutem Grażyny Mączkowskiej, która wiosną 2014 roku zdobyła wyróżnienie w konkursie literackim „Moja własna książka”.
Dorota Jesionek
"Powiedz, że mnie kochasz, mamo", Grażyna Mączkowska,
Wydawnictwo Akurat, Warszawa 2015, str.335